sobota, 22 czerwca 2013

Who will like it and who won’t?
Madera - dla kogo tak, a dla kogo nie



Madeira is a beautiful island. Those who intend to travel around the world should put that place on their list. Those who have a few days of holidays a year, first, should think about their holiday expectations and only then decide or not to decide to go there.
Madeira isn’t a holiday destination ideal for everyone. Who will like the island?
1.      Active people. Those who like mountainous trekking, ascending mountains, those who like to get sweat and tired because only then they feel they are alive.
2.      Those who love the nature. I think Madeira is the part of the world where you can really experience the power of nature, its beauty and magnitude. Stunning landscapes as if they came from other planet.
3.      Those who are fond of volcanoes.  Madeira has the volcanic origin that is why volcano lovers will feel here at home.
4.      Those who like peace and quiet. Madeira isn’t an ‘entertainment island’. There aren’t many clubs here, there are no beach parties and crowds of tourists. So instead of elbowing your way all the time, you can enjoy your walk through the narrow streets.
5.      Those who like a mild climate. It is said that there is an everlasting spring here. So those who don’t like high temperatures should choose Madeira as their holiday destination. The average temperature here is about 20-22C
6.      Those who love fruit. There are plenty of mangos, delicious strawberries, melons and watermelons too. Small bananas which look like plantains but here their taste is different. And of course … passion fruit. I tried banana, orange, lemon, tomato and pineapple passion fruit. Incredible. (Unfortunately, one kilo of that delicious fruit costs from 8 to 20 euro)



Who won’t like the island?

1.      Those who like beach holidays. Although there is the ocean here, there are only a few beaches here.
2.      Party animals. It’s not an ideal place for clubbing. I would call Madeira an “island for pensioners” but for me it wasn’t a problem.  You  are more  likely to meet here elderly tourists from France and Germany (but those who are active and sporty) rather than young people.
3.      Families with children providing that the families don’t like an active way of spending time. There aren’t many attractions for children on the island. There is a museum where you can get inside the lift and go down to the inside of the crater and Madeira Magic entertainment centre . Apart from those two places there are only tiny fishing villages and the nature which are not very attractive for children.

Nature is the greatest treasure of Madeira. Not only did we focus on experiencing the nature but also we visited a few towns on the island. 
Porto Moniz with its incredible lunar landscape. I really enjoyed wandering around volcanic rocks and the pools with turquoise water.
Camara de Lobos which I have already written. A fishing village which is a centre if fishing beltfishes. I felt a great repulse when I saw those fishes. I know there are many other obnoxious fishes but I think that one would be in my top ten.
Santana is a town famous for its  the traditional homes constructed with sloping triangular rooftops, and protected with straw. The house are nice but I wouldn’t call them a tourist attraction. I managed to go inside. A lady spotted us and almost forcefully dragged us to her house. My husband didn’t come in but I did. As soon as I thought what a nice woman, she started telling me about her husband’s death and that she needed money. So she did invite me to her house to get some money. Another way of earning money.



And of course Funchal, the capital of Madeira. The largest city on the island. The name derives from a Portuguese world – funcho which means fennel. The city was founded by João Gonçalves Zarco who discovered Madeira. There are a lot of  monument of his figure on the island.



WHAT IS WORTH SEEING IN THE CAPITAL?

The Old Town is called Zona Velha. The guide recommends also a flea market – Mercado dos Lavradores. Personally, it disappointed me. 

I felt as if I was in a place created for tourists (because there were plenty of them), not a real market for local people, as I had read.
The place wasn’t teeming with life and colours. The market was rather empty. 

Or it might not have been a market day. However, it is worth visiting that place to try some fruits, especially various types of passion fruits. There is free testing at almost every stall. You can also see how an large tuna is cut and look at various species of fishes.
The flea market is located close to the old district called Santa Maria. For me, this part of Funchal is the most interesting I have seen. I felt there as if I was in the land of fairy tale as the doors of the tenements were painted beautifully. Every door is a masterpiece. Well,  you can find out yourself. 





Madera to przepiękna wyspa. Ci, którzy mają w planach odwiedzenie całego świata, powinni i ją uwzględnić w swoich planach podróżniczych. Ci, którzy mają zaledwie kilka lub kilkanaście dni urlopowych w roku powinni się zastanowić, czego oczekują od urlopu i w zależności od tego na wyspę się wybrać lub też nie.
Madera nie jest bowiem idealną destynacją dla wszystkich. Kto odnajdzie na niej swoje miejsce?

1.      Przede wszystkim aktywni fizycznie. Ci, którzy uwielbiają górskie wędrówki, trudne podejścia, którzy uwielbiają spocić się i zmęczyć, bo dopiero wówczas czują, że żyją.
2.      Kochający naturę. Według mnie Madera to przede wszystkim obszar świata, w którym wyjątkowo można odczuć wielkość, siłę, niezwykłość i potęgę przyrody. Niesamowite krajobrazy, czasami wyglądające niczym z innej planety.
3.      Uwielbiających wulkany. Jako że Madera jest wyspą powstałą z wybuchu wulkanu, to entuzjaści wulkanicznych krajobrazów poczują się tu jak w domu.
4.      Ceniących ciszę i spokój. Madera nie jest wyspą „rozrywkową”. Nie ma tu na pęczki klubów z najpopularniejszymi didżejami, nie ma imprez na plażach i tłumów turystów. Można spokojnie spacerować uliczkami miasta, a nie przepychać się łokciami jak na sopockim „monciaku” w sezonie.
5.      Preferujących łagodny klimat. O wyspie mówi się, że panuje tu wieczna wiosna. Ci więc, którzy cierpią katusze, gdy temperatura powietrza w sezonie letnim sięga trzydziestu czy czterdziestu stopni, spokojnie mogą wybrać Maderę. Średnie temperatury latem to 20 – 22 stopnie Celsjusza.
6.      Pałających miłością do owoców. Nie brakuje tu mango, przepysznych truskawki, melonów, arbuzów. Małe banany, przypominające mi z wyglądu platany, mają tu zupełnie inny smak. Zachwyca też i różnorodnością, i smakiem marakuja, których odmian ciężko zliczyć. Próbowałam marakuję bananową, pomarańczową, cytrynową, pomidorową, ananasową. Coś niewiarygodnego (niestety kilogram tych cudów kosztuje od 8 do nawet 20 euro)

Marakuja pomarańczowa, bananowa, pomidorowa i naturalna


A kto na pewno dobrze się tu nie będzie czuł?

1.      Plażowicze. Niby ocean tu jest, ale plaż raczej brak. A te, które są nie mają zbyt wielkiej powierzchni.
2.      Imprezowicze. To nie miejsce do balang. Ja odniosłam wrażenie, że Madera to bardziej wyspa „emerycka”, co mi wcale nie przeszkadzało. Na ulicach spotyka się więcej starszych turystów, głównie z Francji, Niemiec, ale takich aktywnych niż młodych ludzi.
3.      Rodziny z dziećmi, pod warunkiem, że całe rodziny nie są specjalnie aktywne. Wielu atrakcji dedykowanych najmłodszym specjalnie nie ma. Wprawdzie jest ciekawe muzeum, w którym można przejechać się windą do wnętrza wulkanu i specjalne centrum Madeira Magic, ale poza tym jest przyroda i małe rybackie miasteczka, w które małym dzieciom wiele frajdy pewnie nie przyniosą.


Przyroda to największy skarb Madery. My odwiedziliśmy jeszcze kilka miasteczek.

Porto Moniz z niesamowitym iście księżycowym krajobrazem w środku osady. Wędrówka betonowymi ścieżkami wśród wulkanicznych skał nabrzeża i basenów z turkusowo-zieloną wodą była ogromną przyjemnością.

Camara de Lobos, o której już wspominałam. Rybacka osada, będąca głównym ośrodkiem połowu pałaszy. Widok tych ryb wzbudził we mnie ogromną odrazę. Wiem, że istnieje kilka jeszcze paskudniejszych gatunków ryb, ale myślę, że ta w konkursie na najbrzydszą rybę w pierwszej dziesiątce by się raczej uplasowała.

Santana to miasteczko słynące z charakterystycznych, tradycyjnych trójkątnych domków krytych strzechą. Domki ładne, ale nie ukrywam, że niespecjalna to według mnie atrakcja turystyczna. Do takiego jednego domku nawet udało nam się wejść. Kobiecina dostrzegła nas ledwo podjechaliśmy pod jej mieszkanie i niemal siłą zaciągnęła nas do środka. Mój mąż się opierał, ale ja wlazłam. Domek w środku ślicznie przygotowany. Właścicielka kazała nam siadać i chciała robić zdjęcia. Pomyślałam, co za sympatyczna kobieta i w tej chwili zaczęła opowiadać, że jej mąż niedawno umarł i ona bez pieniędzy, i już wiadomo było, że to zaproszenie to nie z dobroci serca czy ciekawości drugiego człowieka. W taki sposób starają się zarabiać na życie.

Domki w Santana

I oczywiście Funchal, czyli stolica Madery. Największe miasto wyspy. Sama nazwa stolicy wzięła się od portugalskiego wyrazu funcho, który oznacza koper (ponoć pełno rośnie go w okolicy). Miasto zostało założone przez odkrywcę Madery - João Gonçalves Zarco. Jego pomniki spotyka się na całej wyspie.

Funchal

CO WARTO ZOBACZYĆ W STOLICY?

Zawsze odwiedza się Stare Miasto, które tu nazywa się Zona Velha. Przewodnik poleca również znany targ, czyli Mercado dos Lavradores. Mnie trochę on rozczarował. 

Mercado dos Lavradores

Miałam wrażenie, że nie jest to typowy, jak przekonywał przewodnik, targ dla miejscowych, ale sztucznie stworzona atrakcja dla turystów, bo ich właśnie tam było najwięcej. Nie odniosłam też wrażenia, że miejsce pulsuje życiem i kolorami. Świecił bardziej pustkami, ale może nie trafiliśmy po prostu w główny dzień targowy. 


Wtedy ponoć stoiska rozstawiają się też na ulicach. Nie mniej jednak warto odwiedzić to miejsce, by móc wypróbować owoce, szczególnie różne odmiany marakuji. Niemal każde stoisko proponuje takie darmowe testowanie. Można też z bliska przyjrzeć się rozkrajaniu potężnych tuńczyków na oraz różnym odmianom ryb, m. in. słynnym pałaszom.

Pałasza

Targ znajduje się blisko starej dzielnicy Santa Maria. I dla mnie ta część Funchal jest najciekawszą ze wszystkich, jakie widziałam. Niesamowitego klimatu dodają jej bajkowe i kolorowo malowane drzwi kamieniczek. Każde z nich stanowią odrębne dzieło sztuki. Zresztą zobaczcie sami.